poniedziałek, 10 czerwca 2013

Rozdział 11

-Pan Bartek miał wypadek...  
-Jak to... Zaraz będę. -powiedziałam i rozłączyłam się. zaczęłam płakać i wykręciłam numer do Krzyska.
-Hej, Paula co jest?
-Krzysiek przejedziesz po mnie Bartek miał wypadek...
-Już jadę spokojnie wszystko będzie dobrze.
Po 10 minutach byłam już w samochodzie z moim bratem. Ja cały czas płakałam, a Krzysiek mnie próbował uspokoić. Gdy dotarliśmy na miejsce dowiedzieliśmy się, ze Bartek miał groźny wypadek samochodowy i jest nie przytomny. Obwiniałam się, że to moja wina, Krzysiek próbował mnie pocieszyć, ale przecież sam mówił, ze Bartek od naszej ostatniej rozmowy  nie mógł się na niczym skupić. To przeze mnie, nigdy nie czulą się tak strasznie. Siedziałam z Krzysiakiem pod sala siatkarza, gdy zobaczyliśmy idących w nasza stronę rodziców siatkarza, ja ich jeszcze nie znałam, ale Krzysiek miał okazane już się z nimi spotkać.
-Krzysiek, a co tu ty robisz ?- zaczął tata Bartka.
-Witam, moja siostra dostała wiadomość o wypadku Bartka wiec przyjechaliśmy…
-Twoja siostra ?- zapytał ojciec mojego chłopaka.-Przepraszam, kim dla naszego syna jesteś ?- zwrócił się do mnie
-Nazywam się Paula Ignaczak, jestem siostra Krzyska i dziewczyna Bartka.
-A no tak Bartek mówił nam o tobie tylko przez ten cały wypadek wyleciało nam to z głowy- powiedziała matka siatkarza.
Dalej po sala Bartka czuwaliśmy wszyscy razem, lecz on nadal się nie wybudzi. Robiło się późno wiec rodzicom Bartka zaproponowałam, żeby zatrzymali się u mnie, ja i tak zostanę w szpitalu, po długich namowach zgodzili się. Krzysiek zawiózł ich, a ja zostałam w szpitalu, gdy….  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz