Ciężko było mi się rozstać z Paula. Gdy jechałem z Krzyśkiem na lotnisko popłakałem się, nie wyobrażam sobie jak to będzie budzić się i nie mieć jej przy sobie... No tak dała mi prezent. wyszukałem go w bagażu podręcznym i otworzyłem. Nie mogłem uwierzyć co tam zobaczyłem. Była tam test ciążowy, pozytywny; zdjęcie USG i kartka szybko rozwinąłem ja okazała się być listem od Pauli.
" Bartek.
Będziesz ojcem. Przepraszam, że Ci o tym sama nie powiedziałam, ale bałam się, że przez te dzieciątko nie wylecisz. Spełniaj marzenia.
Kochamy Cię. "
Tymczasem w Rzeszowie....
Gdy tylko Bartek wyszedł zalałam się łzami. Miałam tylko nadzieję, że nie będzie zły za to, ze nie powiedziałam mu wcześniej o ciąży... Płakałam długo, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. To była moja mama.
-Córciu jak się czujesz, nie płacz Bartek na pewno nie chce żebyś płakała...
-Mamo, ale ty wszystkiego nie wiesz... Bo ja... Jestem w ciąży.
-To świetnie. Jak Bartek zareagował?
-Nie wiem dałam mu list i test ciążowy, ale kazałam mu otworzyć pakunek dopiero w samolocie...
-Kochanie co ty zrobiłaś? Przecież nie dasz sobie rady sama z dzieckiem , dlaczego mu o tym nie powiedziałaś? Na pewno by został w Polsce.
-Właśnie dlatego mu nie powiedziałam, nie chce, żeby przeze mnie nie spełniał marzeń...
-To co ty masz siedzieć z jego dzieckiem, a on będzie spełniał marzenia ?
-Mamo to była moja decyzja i nie zapomnij, że to też moje dziecko...
Mama nic nie powiedziała tylko wyszła z mojego mieszkania. Ja zaczęłam znowu płakać gdy usłyszałam dźwięk mojego telefonu. To był Bartek, pewnie już wylądował.
*rozmowa telefoniczna*
-Hej Kochanie. Właśnie wylądowałem.
-Hej.
-Ej, Paula czemu płaczesz?
-Posprzeczałam się trochę z mama... Ale nie martw się.
-Pokłóciłyście się o mój wyjazd ?
-Tak trochę, o to też...
-Paula ja jutro będę w Polsce.
-CO ? Jak to w Polsce....
-A co myślałaś, że zostawię Cię sama z dzieckiem...
-Bartek, ale specjalnie nie powiedziałam Ci tego przed wyjazdem żebyś wyjechał....
-Kochanie nie ma żadnego "ale" jutro widzimy się w Polsce już wszystko załatwione. Muszę kończyć. Do jutra.
-Do jutra.
*Koniec rozmowy telefonicznej*
______________
No przejmowałyście się tym, czy związek Pauli i Bartka przez wyjazd nie ucierpi, no to Wam powiem, że nie
Nie mogłam zrobić z Bartka takiego bydlaka co zostawi dziewczynę sama z dzieckiem....
Ale.... Dobra nie napiszę, bo coś wygadam... xD
Dziękuje za wszystkie wyświetlenia bloga i komentarze, które bardzo pomagają :)
Jestem w trakcie pisania kolejnego rozdziału pojawi się jutro :)
Pozdrawiam, Ola
ale sie porobilo :p ciąza i wyjazd i w ogole :p dobrze ze Bartek wraca do Polski, przeciez Pauli bylo by trudno samej z dzieckiem :P pozdrawiam i do nastepnego milosc-na-nowo.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTroszeczkę pomieszałam, ale to żeby tak nudno nie bylo :D
Usuńtotalnie się tego nie spodziewałam :d raczej prędzej brałam pod uwagę fakt, że związek nie przetrwa próby czasu, a tu proszę :P Dobrze, że Kuraś wraca przynajmniej Paula nie będzie sama z tym wszystkim :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie http://volleyball-is-my-word.blogspot.com/ :P
MalinowaSłodycz :*
Lubię zaskakiwać ludzi ;D
UsuńA szykuję już kolejna niespodziankę, na pewno nie tak dobra dla Pauli i Bartka....
Tak próbę czasu czyli 1 dzien przetrwali :)
Pozdrawiam, Ola :)
To mnie teraz zaciekawiłaś ;D Już nie mogę się doczekać jutra :P
UsuńPozdrawiam MalinowaSłodycz :*
Nie spodziewałam się ciąży. Raczej stawiałabym na wyjazd Pauliny do Włoch.
OdpowiedzUsuńTa jej mama jest dziwna, przecież jak nawet Bartek wróci nie będzie jej łatwo.
Bartek wspaniały chłopak, dobrze, że wraca to pokazuje jak bardzo kocha dziewczynę. Szkoda tylko, że nie spełni swoich siatkarskich marzeń, ale jednak uważam, że dziecko i rodzina jest ważniejsza;)
Do jutra ;*
Oo.. Tak szczerze to nawet nie wpadłam na to, że Paula mogłaby pojechać do Włoch...
UsuńDziękuję za komentarz