3 miesiące później...
Po wygranej Lidze Światowej przyszedł czas na Mistrzostwa Europy.Już jutro pierwszy mecz Polaków, Bartek będzie grał. Rehabilitacja przyniosła efekt, dlatego Anastasi powołał Kurka do reprezentacji. Siatkarz bardzo się z tego powodu cieszy, że od 3 tygodni może trenować razem z kolegami. Z Bartkiem zamieszkałam już na stałe, nasz związek rozkwita. Pierwszy rok studiów mam już za sobą wszystkie egzaminy zaliczone i teraz mam wakacje. Wspólnie z Iwona, żonami i dziewczynami innych siatkarzy mamy zamiar obejrzeć wszystkie mecze naszej reprezentacji na Mistrzostwach na żywo.
Następny dzień...
Dziś chłopcy graja z Turcja niby przeciwnik łatwy, ale to pierwsze spotkanie na Mistrzostwach i tak na prawdę nie wiadomo na jakim poziomie są. To dopiero początek nikt nie jest na straconej pozycji.
Od rana każdy z chłopaków jest ze stresowany, a jednocześnie szczęśliwy, taki turniej,a w dodatku przy własnej publiczności to nie byle co. już o 20.00 hala była pełna kibiców naszych Złotopolskich a o 20.30 usłyszeliśmy hymn krajów. Oczywiście Mazurek Dąbrowskiego a capella wywołuje wielkie dreszcze i emocje. W pierwszej ,,szóstce" zobaczyłyśmy Piotra Nowakowskiego, Michała Winiarskiego, Zbyszka Bartmana, Michała Kubiaka, Łukasza Żygadło, Marcina Możdżonka, a na libero mój brat. Co nie było zaskoczeniem zabrakło Bartka, trener nie chce go obciążać, ale gdy zajdzie potrzeba Kurek wejdzie na boisko. Pierwszy set dla nas, w drugim było już więcej problemów Turcy zaczęli dobrze bronić i atakować Anastasi prosi o czas, od razu widać poprawę w grze naszych siatkarzy i to my wygrywamy kolejnego seta.
Trzeci set już była dla Turków, a w czwartym na boisku zobaczyliśmy Bartka, który wszedł za Michała Kubiaka, który w przyjęciu zaczął się mylić dopiero w 3 secie. W tym secie było widać, ze Polacy chcą skończyć już ten mecz. Udało im się wygrywamy w pierwszym meczu Mistrzostw Europy z Turcją 3:1. Radość chłopaków była wielka, a jutro już kolejny mecz tym razem z Francją.
~~~~
Rozdział fatalny, nie podoba mi się...
zastanawiam się nad porzuceniem tego opowiadania...
Pozdrawiam, Ola
Rozdział nie jest zły po prostu jest krótki :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie nie powinnaś się poddawać. Każdy czasami przechodzi kryzys. Lecz to mija i wtedy pojawia się jakiś pomysł na dalszą część historii.
Dasz sobie radę, wierze w ciebie ;)
Do następnego :D
Dziękuje za bardzo miłe słowa :)
UsuńFajny rozdział :) Podobaja mi sie relacje Pauliny z Bartkiem. mam nadzieje ze akcja sie tak szybko nie skonczy:) Czekam na kolejny rozdział :) zapraszam tez do mnie na milosc-na-nowo.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo :)
UsuńNa pewno zajrzę :D
Zapraszam do siebie ;dd
OdpowiedzUsuń--- > http://lovestoryvolleyball.blogspot.com/
--- > http://volleyballlovestory.blogspot.com/
ZAPRASZAM I POZDRAWIAM ; **
Dziękuje za zaproszenie zaraz zajrzę :)
UsuńNie poddawaj się, każdy ma po prostu słabsze dni, przeżywa chwilę zwątpienia, ale ja wierzę, że uda Ci się to przetrwać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i serdecznie zapraszam do siebie http://volleyball-is-my-word.blogspot.com/ :)
MalinowaSłodycz :)
Dziękuje bardzo za miłe słowa, jutro postaram się dodać coś nowego, jednak zostaję :) Nie mogę zrobić Wam tego :)
UsuńDziękuje za zaproszenie postaram się wpaść :)
pojawił się rozdział 2 http://siatkowkazuczuciem.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńOk zaraz wpade dziękuje za info. :)
Usuń